Tego roku regaty odbyły się we wrześniu (cóż za zaskoczenie 😉 ), a dokładnie od 20 do 26 dnia tego miesiąca. Wystartowało jachtów osiem. Oto one:
- Copernicus prowadzony przez Krzysztofa Kłosa
- Double Scotch prowadzony przez Rafała Kirkiewicza
- Farurej prowadzony przez Krzysztofa Bieńkowskiego
- Jager prowadzony przez Darka Krzemińskiego
- Politechnika prowadzona przez Jarosława Białeckiego
- Sirius prowadzony przez Macieja Orczykowskiego
- Trygław prowadzony przez Dominika Ragla
- Wodnik II prowadzony przez Tomka Niewolina
Start pierwszego odcinka był tradycyjnie z Gdyni i wiódł do Władysławowa. Odcinek strasznie długi, bo nie wiało wcale, albo wiało mało, więc podróż się dłużyła… strasznie. Pierwszy dotarł Sirius, drugi był Trygław, a trzeci Farurej. Drugi etap z Władysławowa do Gronhogen na Olandii poszedł całkiem dobrze. Pogoda dopisała, wiało całkiem fajnie. Nad ranem pierwszy przypłynął Sirius, chwilę później Trygław. Trzeci był Jager, a następnie Politechnika, Farurej, Copernicus, Wodnik II i Double Scotch. Żegluga była szybka, ale chyba męcząca, bo w zasadzie wszystkie załogi po przybyciu do portu… poszły spać. Wieczorem był „wieczorek zapoznawczo-rozpoznawczy”, śpiewanie szant i tym podobne atrakcje.
Następny to powrót z Olandii do Helu. Najpierw wiało słabo i nie z tej strony, później przestało wiać w ogóle. Później wiało ładnie, ale nie za długo i od mniej więcej Rozewia znów nie wiało bądź wiało bardzo słabo. Wymęczyliśmy ten etap w następującej kolejności: Sirius, Trygław, Farurej, Copernicus, Politechnika, Jager, Double Scotch. Wodnik II nie ukończył etapu.
Ostatni etap z Helu do Gdyni się nie odbył, bo zabrakło wiatru, na silniku dopłynęliśmy więc do Gdyni. Tutaj zakończyliśmy regaty, było wręczenie pucharu, rozdanie nagród oraz uściski i pożegnania…
Klasyfikacja końcowa była następująca:
- Sirius
- Trygław
- Farurej
- Jager
- Politechnika
- Copernicus
- Double Scotch
- Wodnik II